poniedziałek, 7 lipca 2014

Prolog.



Ten jeden na pozór zwyczajny, zimowy dzień zmienił wiele w życiu
mieszkańców Nowojorskiego Instytutu. Już od dwóch tygodni ziemię zaścielał śnieg a temperatura była minusowa.
Z braku zajęć rodzeństwo Lightwood i ich przybrany brat Jace, snuło się znudzone po budynku, Maryse Lightwood zajmowała się codziennymi obowiązkami a Robert Lightwood i Hodge Starkweather siedzieli w bibliotece pochłonięci książkami. Nawet kot Church, który zazwyczaj z uwagą śledził życie mieszkańców przespał calutki dzień. 
Dopiero późnym wieczorem Instytut ożył.
Ktoś z pomocą prośby otworzył drzwi i wszedł do środka. Tylko Nocny Łowca mógł to zrobić. W mgnieniu oka wszyscy mieszkańcy znaleźli się w obszernym foyer. Dorośli nawet nie zwrócili uwagi na to że dzieci wyszły z łóżek i stały ubrane w swoje kolorowe piżamki z bosymi stopami na kamiennej posadzce.
Czekali z zaciekawieniem aż winda zatrzyma się z kliknięciem.
Robert Lightwood podszedł by rozsunąć ażurowe drzwi windy z kutego żelaza.
Osiem par oczu spoczęło na dwóch ośnieżonych postaciach, kobiecie i dziewczynce.
Pomijając wyraźną różnicę wieku i wzrost wyglądały niemal identycznie. Ten sam intensywnie rudy kolor włosów, takie same mocno zielone oczy. Jedyną różnicą w ich wyglądzie była cera, u kobiety lekko śniada zaś dziewczynki mlecznobiała.
Wystające spod grubych wełnianych czapek czerwone włosy i zimowe płaszcze były całe pokryte dużymi płatkami śniegu. Kobieta przytulała do siebie dziewczynkę, która przestraszona przylgnęła do jej ciała.
Wyszły z windy niepewnie rozglądając się po foyer.
-Jestem Jocelyn Fray – powiedziała kobieta. - A to moja córka Clarissa.
-Wejdźcie – poprosiła Maryse Lightwood przyjaznym tonem. - Instytut udzieli wam schronienia jak każdemu Nocnemu Łowcy w potrzebie. Na pewno zmarzłyście. Isabelle wstaw wodę na herbatę, chłopcy przynieście koce. Robercie przygotuj pokoje.
Jak szybko foyer się zapełniło po otwarciu drzwi tak samo szybko teraz opustoszało.
Każdy popędził zrobić to o co Maryse go prosiła.

ɤɤɤɤɤɤ


Oto jest. Prolog.
Wyjaśnia niektóre rzeczy, ale więcej dowiecie się z Rozdziału I, który pojawi się już wkrótce.
Mam nadzieję, że wstęp do opowiadania was zaciekawił i zachęcił do zajrzenia tu jeszcze.

Czytasz, zostaw po sobie komentarz.

To wiele dla mnie znaczy.

Ańćć.



2 komentarze:

  1. Ile dzieci mają lat w prologu

    OdpowiedzUsuń
  2. Wpadłam tu przypadkowo i mi się podoba *0*
    Idę dalej czytać <3
    Wpadnij do mnie jak chcesz :P

    OdpowiedzUsuń

Czytasz, zostaw po sobie komentarz.
To bardzo wiele dla mnie znaczy, sprawia, że się uśmiecham i motywuje.
Z góry DZIĘKUJĘ <33